niedziela, 11 kwietnia 2010

Teraz Kormorany

Kormorany to legenda wrocławskiego undergroundu lat 80. O ich koncertach od lat krążą opowieści - grywali niezwykłą, psychodeliczną muzykę w nietypowej scenerii. Wykorzystywali miejsca "kulturowodziewicze", wieże ciśnień, bunkry, tunele, jazy, których aura i akustyka odbiegały od schematu sal koncertowych i klubów muzycznych.
Uczestniczyli w akcjach Pomarańczowej Alternatywy, współpracowali z plastykami z grupy Luxus i niezależną trupą teatralną Klinika Lalek. Tym co wyróżniało te kapele podczas 15 lat grania, była spontaniczność i niekomercyjność oraz teatralny charakter ich koncertów, z odpowiednią scenografią i dramaturgią.
Z początkiem lat dziewięćdziesiątych zaczyna się teatralna przygoda Kormoranów. Po sukcesie "Historyji o Chwalebnym zmartwychwstaniu Panńkim" Mikołaja z Wilkowiecka - Grand Prix na Festiwalu Klasyka Polskiego Opole '94 i nagroda za najlepszą muzykę - pracują głównie w teatrach warszawskich: Dramatycznym ("Ptaszek Zielonopióry" Gozziego, "Wyprawy Krzyżowe" Białoszewskiego), Rozmaitościach ("Testament Psa" Suasuny, "Skóra Węża" Snajdera), Powszechnym ("Wesołe kumoszki z Windsoru" Szekspira), Montownia ("Raj Utracony"), w legnickim teatrze im. H. Modrzejewskiej skomponowali muzykę do "Koriolana". Tenże teatr jest mecenasem nagrań, które znalazły się na pierwszej płycie Kormoranów. Zespół był wielokrotnie wymieniany jako autorzy najlepszych kompozycji teatralnych w corocznych rankingach miesięcznika "Teatr".

Fragmenty recenzji z arena.pl:

"Kormorany to jedna z legend wrocławskiego undergroundu lat 80.. Zespół, którego wyczyny mogłyby posłużyć za kanwę powieści w rodzaju "Niskich łąk". Po pełnym zaskakujących wystąpień w miejskich plenerach Wrocławia industrialnym okresie, zespół zdobył nową markę jako wykonawca i kompozytor muzyki teatralnej. "Teraz" jest ich pierwszym albumem.
Wielkim atutem zespołu są oryginalne kreacje instrumentalistów, szczególnie perkusisty Pawła Czepułkowskiego i saksofonisty Michała Litwińca. Pierwszy balansuje pomiędzy jazzem, etno i psychodelią, nie dając się jednak wessać w żaden z kanonów. Drugi łączy w swej grze elementy psychodelicznego jazzu, nowej fali i na poły dekadenckiej, na poły poetyckiej muzyki kawiarnianej, czy teatralnej. Przywołane tu skojarzenia mogą w przybliżeniu opisać własny, wielce charyzmatyczny styl Kormoranów. Właśnie dla niego warto posłuchać tej płyty. Szkoda, iż sam zespół nie zauważa tego potencjału i nie skoncentrował się tylko na nim. Jak na siermiężne warunki polskiego rynku muzycznego i tak jest to wydarzenie, ale mogło być lepiej".









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz