czwartek, 21 stycznia 2010

Bruhaha

Bruhaha to mój ulubiony album Lecha Janerki o którym sam autor w wywiadzie dla Tylko Rocka mówi:

Tym razem dałem dużo swobody muzykom i patrzyłem, co się wydarzy. Jest tam troszeczkę jazzrockowych historii ze względu na ambicje gitarzysty i perkusisty.(...) Było trochę lżejszych rzeczy - żarty z festiwalu piosenki aktorskiej w Bóltarga. Była 'Lubią nas' - piosenka do której jestem bardzo przywiązany. Może nie jest najmądrzejsza, ze wszystkich jakie napisałem, ale na pewno zawiera kawał mojego myślenia. Nie bardzo wierzę ludziom, którzy mówią, że mnie lubią. Bardzo mi się podoba pierwsza zwrotka 'Kalafiora' - uważam, że jest świetnym opisem tamtego czasu. Ta płyta miała ostrzej brzmieć. Pogubiliśmy się trochę przy zgrywaniu. A i nagrywanie szło z pewnymi problemami. Brzmienie takie mało konkretne, nie wiadomo jakie. Może kilka numerów mogłoby nie być na tej płycie - mówię o zroście słów z tekstem. Tekst 'Chcę tego' bardzo mi się podobał - informacja jest słuszna, ale w połączeniu z muzyką jakoś nie zadziałała. 'Jualari' w naszej obecnej wersji koncertowej też jest 10 razy lepszy niż na 'Bruhaha'. Rafał Paczkowski się wystraszył, zrobił to na miękko. Za to jego 'Nagan' był lepszy od naszego.”
— Lech Janerka, Tylko Rock 8/96

Słuchałem namiętnie w latach 1994 - 2002







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz