A za rok matura ale ja to zlewam i udaje się na film Andrzeja Żuławskiego – Szmanka. Dzieło to okazało się dla mnie filmem zbójecko – inicjacyjnym. W filmie z ust Andrzeja Nejmana pada, niczym ziarno na żyzną glebę, informacja o tym że na górze Turbacz można znaleźć tzw. grzybki ;-). Na plon jaki wydała ta informacja trzeba było długo czekać. Dwa lata późnie, podczas spotkania informacyjnego dla studentów przyjętych na mój wydział pada propozycja zorganizowania wyjazdu integracyjnego. Wywiązuje się dyskusja na temat miejsca w którym chcieli byśmy się integrować. Zapodaje hasło Turbacz. Na początku października jedziemy. Na wyjazd przygotowuje specjalny mix tape będący selekcją nagrań zespołu The Sisters of Mercy będącego jednym z moich muzycznych faworytów w latach 1992 – 1996.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I co tam, panie, na tym Turbaczu? Grzyby rosną? Był wysyp? Zajrzę tam w sierpniu, może z Ozric Tentacles?
OdpowiedzUsuńPZDR